Prasa o spektaklu
(…) W zamyśle autora miała to być produkcja typowo musicalowa z imponującą scenografią i choreografią. Jednak reżyser Jarosław Tochowicz postanowił wyeksponować dramatyczne walory tekstu. Sztuka opowiada o Adamie i Ewie, dwojgu pracownikach tytułowej korporacji i łączącym ich uczuciu – trudnym i pełnym niepokoju. Duety śpiewane przez Patrycję Zywert i Piotra Makarskiego, dysponujących świetnymi warunkami wokalnymi odtwórców głównych ról, wzruszają pełnym emocjonalności wykonaniem. A wyrażona w nich obawa, czy miłość może istnieć w świecie twardych reguł, gdzie wszyscy żyją w potwornym stresie, a wizja kariery kusi niczym zakazany owoc, ma charakter uniwersalny i przemówi z pewnością nie tylko do świetnie opłacanych menedżerów. Interesującym rozwiązaniem jest również uczynienie z tego biurowego romansu sztuki w sztuce – na scenie obserwujemy próby przygotowywanego do wystawienia spektaklu.
Agnieszka Morawska, Romans biurowy, „Ozon” 2006, nr 24 z dn. 16.06.
(…) Teatr Powszechny pokazał świetny spektakl o cenie kariery. (…) Zachęcam wszystkich do obejrzenia „Korporacji”. To nie tylko wspaniale zagrany i zaśpiewany, ale przede wszystkim mądry i bardzo gorzki spektakl.
/bk/, Bardzo gorzki musical, „Echo Dnia” 2006, nr 136 z dn. 13.06.
(…) Publiczność uwielbia, gdy na scenie się śpiewa i są tańce. Wtedy nawet opowieści o okrutnym świecie można traktować z przymrużeniem oka i tak się dzieje właśnie w „Korporacji”.
(…) Niestety, przyjęcie oszczędnościowej konwencji sprawia, że słyszymy zamiast orkiestry tylko fortepian. To z kolei nie pozwala się do końca cieszyć tekstami piosenek i muzyką (dzieło Macieja Zielińskiego). A są one – oczywiście jak na musical – dobre i z łatwością mogę sobie wyobrazić, że niektóre z nich trafiają na listy przebojów. Gorzej jest z wykonaniem – nie wszystkim aktorom wychodzi to czysto.
Nie najbogatsza jest i choreografia (Igor Kryszyłowicz) – to raczej zbiór uproszczonych układów niż prawdziwy taniec.
W sumie jednak „Korporacja” (reż. Jarosław Tochowicz) powinna cieszyć się powodzeniem. Daje publiczności to, czego spora część po niej oczekuje – łatwej i przyjemnej rozrywki.
Renata Metzger, Po premierze „Korporacji”, „Gazeta Wyborcza” (Radom) 2006, nr 137 z dn. 13.06.