Prasa o spektaklu
(…) Aktualność „Wizji Św. Ildefonsa” nieco nawet przeraża. Pewnie dlatego, że wykonawca – Stanisław W. Biczysko – potrafił wykorzystując ekran telewizora, „wpisać” w wiersz Gałczyńskiego portrety znanych polityków i znanych radomian, fragmenty filmu Kieślowskiego o radomskim czerwcu ’76 i sekwencje przywołujące zimę stanu wojennego.
(…) W tym spektaklu zaprezentował [Stanisław W. Biczysko – przyp. AK] niemałą skalę talentów: dobrą dykcję, umiejętność ogrywania rekwizytów i przestrzeni teatralnej, zdolność do szybkiej zmiany osobowości scenicznej, niezły głos, a także umiejętność gry na fortepianie, gitarze, flecie (klarnecie?).
Adam Hanuszkiewicz powiedział niedawno, że dobry teatr to taki, w którym widz nie może pozostać obojętny wobec energii emanującej ze sceny oraz taki, który daje człowiekowi temat do przemyślenia na potem. Jeśli tak, to Stanisław W. Biczysko pokazał w Radomiu dobry teatr.
Krystyna Kasińska, „… i ciągle jajo”, „Dziennik Radomski” 1991, nr 10 z dn. 22-24.11.